Na świecie panuje wiele krzywdzących stereotypów. Jednym z nich jest ten, który sprawia, że krasnale są kojarzone raczej z lenistwem niż byciem aktywnym. Mam nadzieję, że poniższym wpisem obalę te mity. Dziś niczym Ewa Chodakowska czy Anna Lewandowska zaprezentuję Wam swoje fit oblicze. Mój blog ma charakter podróżniczy, tak więc przede wszystkim skupię się na moich ulubionych miejscach, w których lubię się trochę poruszać. Jest ich mnóstwo w całej Polsce. Pozwólcie, aby rozpoczęły okolice Krakowa, ponieważ właśnie tam spędziłem kilka ostatnich dni. Zapraszam wiec na pierwszą na moim blogu trasę dla aktywnych.
Park Jordana
Właściwie nie moglibyśmy zacząć nigdzie indziej. Pomysłodawca i fundator parku Henryk Jordan to pionier w zakresie krzewienia wiedzy o tym jaki pozytywny wpływ na nasz organizm ma ruch. Już w 1888 roku zwrócił się do rady miasta z pomysłem stworzenia miejsca gdzie młodzież będzie mogła ćwiczyć. Po pewnych perturbacjach udało mu się osiągnąć sukces. W Parku powstało 12 boisk na potrzeby różnych dyscyplin sportowych. Zgodnie z ambicją założyciela były one wyposażone w najnowszy sprzęt. Obecnie park zajmuje ponad 21,5 ha i jest jednym z ulubionych miejsc spędzania wolnego czasu przez Krakowian. Mają tu dyspozycji boiska do piłki nożnej, siatkówki czy koszykówki. Z tych obiektów ze względu na mój lichy wzrost nie korzystam. Szczególnie z koszykówką mam traumatyczne wspomnienia po tym jak kilku wyrostków z powodu braku piłki to mnie upatrzyło sobie jako obiekt do ćwiczenia rzutów za trzy punkty. Najbardziej lubię spędzać czas w skate parku. Tam moją ulubioną aktywnością jest przysłuchiwanie się sporom między skatami a rolkarzami na temat wyższości jednych kółek nad drugimi. Kolejnym miejscem gdzie realizuje się jako sportowiec jest sadzawka, gdzie można wypożyczyć sprzęt np. rowery wodne. Moje krótkie nogi nie pozwalają mi kręcić pedałami, ale chętnie zasiadam ze sterem w ręce i dyktuje tempo moim towarzyszom.
Błonia
48 hektarów zieleni, jedna z największych łąk w Europie jeśli chodzi o centrum miasta. Idealne miejsce na aktywny wypoczynek. Początkowo to miejsce służyło głównie do wypasu bydła. Z czasem jednak zaczęło ono służyć wydarzeniom związanych z życiem Krakowa. Dość powiedzieć, że to właśnie tu odbył się pierwszy start samolotu w mieście. Wydarzenie te było zresztą inspiracją do jednej z moich ulubionych form spędzania czasu wolnego na błoniach. W wietrzne dni uwielbiam biegać po nich z latawcem. Muszę być jednak ostrożny, ponieważ ostatnio wiatr porwał mnie wraz z latawcem i wylądowałem w samym środku ustawki między kibicami Wisły i Cracovii. Jako skrzat kompromisu uznałem szybko, że nie ma co się opowiadać po żadnej ze stron i chyba lepiej się wycofać. Błonia stanowią również oficjalny gajdkowy obiekt przygotowań do startu w maratonie. Obecnie jestem na etapie analitycznym. Wyliczyłem, że skoro pętla wokół łąki ma 3,5 km to muszę zrobić 12 kółek z kawałkiem, aby przebiec właściwy dystans. Teraz muszę się zastanowić co z tą wiedzą zrobić.
Cosmic Mini Golf
Od kiedy dowiedziałem się, ile pieniędzy zarobił Tiger Woods uznałem, że kariera golfisty nie jest taka zła. W Krakowie jest idealne miejsce, aby rozpocząć przygodę z tym sportem. Cosmic Mini Golf Pub to miejsce z 9 torami do gry w mini golfa, wszystko utrzymane w klimacie lotu w kosmos. Tak więc przeżywamy istne 2 w 1, bo możemy się naraz poczuć jak poczuć jak golfista i jak kosmonauta. Co ważne „Pub” w nazwie obiektu nie jest przypadkowy. Jest to istotna informacja dla osób, które jak ja dbają o nawodnienie po wysiłku fizycznym.
Trasa Rowerowa Tyniec
Kraków – licząca ponad 1000 lat siedziba klasztoru w Tyńcu jest świetnym startem dla wycieczki rowerowej wzdłuż Wisły, której celem jest dawna stolica Polski. Opactwo zlokalizowane jest na skałach wapiennych, co daje nam wręcz pocztówkowy widok. Praktycznie do samego Wawelu prowadzi ścieżka rowerowa. Trasę pokonuje się w około 40 minut stale obserwując królową polskich rzek wraz z całym jej pięknem. Oczywiście nie ma rowerów w moim rozmiarze, więc z reguły kończę w koszu przy kierownicy. Nie jestem jednak typem skrzata, który nie wspomógłby w wysiłku towarzyszy. Chcąc umilić im wspólną przejażdżkę, zawsze nucę pieśń nawiązującą do okoliczności przyrody w których się znajdujemy. Z reguły jest to „Płynie Wisła, płynie..”. Wielu twierdzi, że głos mam idealnie skrojony pod występy w Mazowszu, ale chyba dyskryminuje mnie aparycja.
Kopiec Krakusa
Pewnie wielu z Was myśli, że w tej okolicy trenuje wspinaczkę. Otóż nie, z reguły zatrzymuje się u podnóża i wspólnie ze znajomymi gram w… frisbee. Podobno właśnie tu odbywały się pogańskie rytuały, ciekawe czy za 300 lat ludzie oglądający filmy z krasnalem biegającym za plastikowym kółkiem nie ocenią moich wybryków właśnie w tych kategoriach. Wiadomo, że wysiłek fizyczny wymaga odpowiedniego wypoczynku. Pod tym względem podnóże kopca również jest idealne, spokojnie możecie rozłożyć się tu z kocem i leżąc na plecach gapić się w chmury.
Ojcowski Park Narodowy
Nasz najmniejszy polski park narodowy położony tuż pod Krakowem to miejsce idealne do trenowania trekkingu. Kiedy tylko mam możliwość, biorę plecak i ruszam na wycieczkę. Formacje skalne, przyroda czy jaskinie, które mijam tylko na ślepym nie robiłby wrażenia. Uwielbiam zapuszczać w okolice Zamku Pieskowa Skała położonego nad kompleksem pięciu stawów. To właśnie tu kręcono serial Janosik. Czasem, gdy popuszczam wodze wyobraźni odbijam ten zamek z rąk złego Murgrabiego i oddaje jego bogactwa miejscowym chłopom.
Zamek Tenczyn w Rudnie
Kiedy tylko usłyszałem, że jakieś miejsce jest nazywane "Małym Wawelem" od razu się nim zainteresowałem. Może w końcu jakaś rodowa posiadłość krasnoludów? Niestety z tego co udało mi się ustalić ród Tęczyńskich dla których było to rodzinne gniazdo, nie należał do moich przodków. Poza tym gabaryty tej średniowiecznej twierdzy zbudowanej na stożku wulkanicznym (Góra Zamkowa jest największym wzniesieniem Garbu Tenczyśkiego) nie wskazują na zamieszkanie przez krasnali. Zamek położony jest 24 km od Krakowa, stanowi część szlaku orlich gniazd i leży w przepięknej Jurze Krakowsko Częstochowskiej. Zachęcam, aby wybrać się tutaj na spacer.
Uff, samo pisanie tego posta sprawiło, że trochę się spociłem. Mam nadzieję, że wszyscy aktywni znajdą w nim sporo wskazówek zarówno na krótkie wypady jak i jednodniowe wycieczki. Chętnie też poczytam w komentarzach o Waszych rekomendacjach w tym zakresie. We wpisie wspomniałem o urokach Ojcowskiego Parku Narodowego. Jeśli chcecie odbyć niesamowitą wyprawę właśnie w jego okolicach to mam dla Was link do trasy Katarzyny Lorek, w której zabierze Was ona nie tylko do parku, ale również w chmury.
PS. Więcej moich wpisów na temat Krakowa znajdziesz tutaj .
Co tu robi cosmic mini golf? Reszta rozumiem, fajne miejsca, warte odwiedzenia, ale mini golf? Pachnie reklamą. Równie dobrze można by napisać o pinballach, go jumpach, aquaparku, czy restauracjach na Kazimierzu. To że autorowi podoba się golf rozumiem, ale reklamować wybraną firmę pośród zabytków to farsa.