Choć wielu z Was pewnie by tego nie obstawiało, dzieci uwielbiają się ze mną bawić. W końcu pokazanie się z prawdziwym krasnalem to zdecydowanie większy szpan wśród kolegów niż pochwalenie się nową lalką czy misiem. Bardzo często ten fakt wykorzystywany jest przez moich znajomych, którzy regularnie powierzają mi w opiekę swoje pociechy. Nie ukrywam, że lubię te momenty. W okresie mojego dzieciństwa, największą atrakcją było kopanie szmaty udającej piłkę. Tak więc dziś, gdy odwiedzam świetnie wyposażone place zabaw czy instytucje stworzone z myślą o najmłodszych, nadrabiam ten bezpowrotnie utracony czas. Dziś opowiem Wam o miejscach w Krakowie, które idealnie nadają się na wypad z dziećmi. Ich cechą wspólną jest fakt, że wizyta w nich wywołuje uśmiech na twarzy nie tylko naszych milusińskich, ale również nas, dorosłych.
Wszystkie poniższe atrakcje dla dzieci znajdziecie na tej mapie.
Ogród Doświadczeń im. Stanisława Lema
Zaczynamy od miejsca, w którym niejedna mała istota może złapać swą pierwszą inżynierską zajawkę. Zrealizowany przez zespół krakowskich ekspertów reprezentujących różne dziedziny wiedzy, jak architektura, fizyka czy dydaktyka ogród w najbardziej przystępny sposób promuje naukę. Wstyd się przyznać, ale o niektórych rzeczach dowiedziałem się dopiero podczas wizyty w tym miejscu. Czego tu nie mamy? Na wstępie czeka na nas pryzmat, zmieniający światło słoneczne w tęczę. Tu zawsze mam problem przez plotkę, która sugeruje, że stojący w na końcu tęczy skrzat powinien mieć złoto. Na szczęście wyciągam wnioski i po pierwszej wizycie mam zawsze przy sobie czekoladowe monety i nimi obdzielam nagabujących mnie łowców skarbów. Lubię też wizyty w kalejdoskopie czyli obiekcie składającym się z luster ułożonych pod kątem 60 stopni. Będąc w jego środku sami stajemy się wielokrotnie odbijanym modelem. Korzystając z wizyty zawsze sprawdzam, jak jestem obcięty z tyłu, korzystam z dość tanich fryzjerów, więc taka kontrola jest wskazana. Długo by pisać czemu warto odwiedzić Ogród Doświadczeń, dla mnie najważniejsze jest to, że w bardzo przystępny sposób znajdzie się tam wytłumaczenie popularnych zjawisk fizycznych np. sami możemy stworzyć wir wodny albo fale akustyczne. Zwłaszcza ten wir uwielbiam, za każdym razem, kiedy towarzyszące mi dzieci go wywołują wyobrażam sobie że wpada do niego piękna niewiasta, a ja ją ratuje. Koniecznie będąc w Krakowie wybierzcie się tutaj na rodzinne eksperymenty na świeżym powietrzu.
Plac Zabaw Smoczy Skwer w Parku Lotników Polskich
Wpis o Krakowie bez smoczego elementu? To trochę jak Park Jurajski bez Dinozaurów czy Bajka o Śpiącej Królewnie bez krasnoludków. Nie może Was drodzy czytelnicy dziwić fakt, że bardzo często znajome dzieci zbieram w Krakowie na plac zabaw, gdzie właśnie Smok Wawelski jest głównym bohaterem. To bestia wielofunkcyjna i aby ją pokonać tzn. przejść należy uporać się z licznymi przeszkodami. W grę wchodzą ogniste płomienie z lin, którymi zieje, mostki pomiędzy skrzydłami czy drabinki na które trzeba się wdrapać. Dla tych bardziej lękliwych, na obiekcie znajdują się też inna atrakcje jak huśtawki czy tyrolka. Podłoże placu przypomina mi plaże w ukochanym Gdańsku, ponieważ jest całe piaszczyste. Oczywiście mniej sentymentalny jestem, kiedy na koniec zabawy, muszę dopilnować aby wysypać piasek z butów towarzyszących mi dzieci. Jak wiadomo krasnale są przyjaciółmi Matki Natury, dlatego cieszę się, ze wszystkie atrakcje w Smoczym Skwerze są zrobione z materiałów przyjaznych środowisku.
Jeżeli ten plac zabaw jest za daleko, nic straconego. W Krakowie znajduje się już kilkanaście Smoczych Skwerów dla rodzin z dziećmi. To najlepsze krakowskie place zabaw gwarantujące świetną zabawę. Wybierz ten który najlepiej Ci odpowiada. Tutaj znajdziesz ich opis i usytuowanie na mapie Krakowa.
Muzeum Inżynierii i Techniki
Instytucja Miasta Krakowa, która zajmuje się gromadzeniem i udostępnianiem zbiorów z zakresu historii i rozwoju techniki. Nie brzmi to jak miejsce przyjazne najmłodszym? W Krakowie po raz kolejny pokazują, że mają pomysł jak przekonać dzieciaki do pójścia w przyszłości na politechnikę. Tym razem na architekturę. Wszystko to dzięki Strefie Kreatywności, gdzie najmłodsi mogą budować obiekty z swoich marzeń za pomocą olbrzymich klocków (od razu dopowiem że nie klocków lego). Nie oceniajcie mnie źle, ale czasem aby poczuć się jak król, proszę moich małych towarzyszy aby zbudowali mi zamek. Niestety z reguły kończę jak fakir, bo kiedy chcę się położyć w moim królewskim łożu w plecy wbijają mi się wypustki z klocków. Godziny otwarcia, oraz aktualną ekspozycję możecie sprawdzić na stronie Muzeum Inżynierii Miejskiej.
Wioski Świata
Niby wizyta w jednym miejscu, a człowiek to znaczy skrzat ma poczucie jakby kilka kontynentów objechał. Na 3 hektarach wybudowano budowle mieszkalne z różnych regionów świata. Znajdziemy tu między innymi indiańskie tipi, iglo czy też peruwiańskie domy na palach. Każdy dom odwzorowano z dokładnością do szczegółów. Ma to olbrzymi walor edukacyjny i pokazujący dzieciom różnice międzykulturowe występujące na całym świecie. Przykładowo jednym z pierwszym pytań, które zadają mi dzieciaki, gdy je tam zabieram jest „A gdzie oni ładują swoje telefony?”. Sprzęt elektroniczny idzie jednak szybko w zapomnienie, bo na najmłodszych czeka tutaj mnóstwo atrakcji pozwalających lepiej zrozumieć z jakimi wyzwaniami mierzą się mieszkańcy mniej uprzemysłowionych regionów. Tak więc w mongolskiej wiosce będziemy musieli wydoić Jaka, w afrykańskiej poznamy miejscowych wojowników, a także będziemy mogli się bawić zabawkami wykonanymi przez dzieci z tego kontynentu. W Australii zagramy na bębnach zaś w Ameryce Południowej nie tylko poznamy przeurocze lamy, ale będziemy mieć okazje wysłuchać szumu wodospadu. Po takiej wyprawie plusem jest to, że dzieciaki szybko zasypiają. Z ich opowieści wiem, że śnią im się ciekawe podróże w odległe zakątki.
Więcej o tym projekcie przeczytacie tutaj.
Park Jordana
To absolutna klasyka gatunku, założony przez Henryka Jordana, krakowskiego lekarza, który jednak do historii przeszedł jako promotor kultury fizycznej. Można powiedzieć, że wyprzedził pod tym względem Annę Lewandowską czy inne fit influencerki. Podobno to on jako pierwszy przywiózł skórzaną futbolówkę do Krakowa (a może nawet Polski?), kreując w ten sposób modę na piłkę nożną. Ze względu na największą atrakcję Parku -wodny plac zabaw-polecam odwiedzać go latem w ciepłe dni. Wzajemne ganianie się i chlapanie wodą zawsze dostarcza mnóstwa radości. Trochę gorzej jest, gdy dzieci urządzają wodne polowanie na krasnala, ale choć jestem słodziakiem to z nie jestem z cukru i woda mi nie straszna. Na tych którzy preferują zabawy na suchym lądzie, czekają konwencjonalne place zbaw, ścianki wspinaczkowe czy tory do jazdy na rolkach. Lubię też odwiedzać pomnik misia Wojtka. Historia tego niedźwiedzia, który był członkiem polskiej armii zawsze robi wrażenie na moich małych towarzyszach. To bardzo popularne miejsce szczególnie w wakacje, pewnie więcej turystów przyciąga wówczas Wawel, ale mieszkańcy Krakowa (szczególnie młodzież czy dorośli z dzieckiem) zdecydowanie wolą ten zieloną zakątek.
Muzeum Lotnictwa
Czy wspominałem Wam już, że kiedyś marzyłem, aby zostać pilotem? Ta wolność, przestrzeń, podróże, mundur, wzrok kobiet kiedy przechodzę przez lotnisko ... No nic, niestety... za krótkie ręce aby dosięgnąć drążka i za krótkie nogi do mundury. Zostało tylko zamiłowanie do podróży, oraz nieskromnie powiem ten wzrok kobiet ;) Tak czy inaczej kiedy tylko jestem w Krakowie to lubię odwiedzać to wyjątkowe muzeum, pełne najróżniejszego sprzętu latającego. To świetne miejsce nie tylko dla rodziców miłośników awiacji , ale i dzieci w każdym wieku mogą liczyć, że zwiedzanie to będzie świetna zabawa i do tego dawka wiedzy.
Jeżeli nie zdążycie odwiedzić muzeum z dzieckiem to polecamy pokazać wnętrza samolotów podczas wirtualnego spaceru dostępnego tutaj.
Kopalnia w Wieliczce
Może się zdawać, że najstarsze przedsiębiorstwo w Polsce niekoniecznie musi być atrakcyjne dla dzieci. Jednak właśnie z myślą o nich powstała trasa Odkrywanie Soilandi czyli dedykowana wystawa, a właściwie trasa dla najmłodszych. Dzięki niej mogą on poznać rolę Skarbnika opiekuna górników oraz jego pomocników soilludków czyli moich krewnych z kopalni soli. Zdarza się, że kiedy podczas zwiedzania zobaczy mnie obce dziecko próbuje mnie polizać, a potem krzyczy, że wcale nie jestem słony. Tu oczywiście zero zdziwienia, bo jak już wcześniej napisałem, jestem raczej słodziakiem. W trakcie wyprawy musimy pokonać około 800 schodów, do tego ciągle musimy być czujni bo naszym zadaniem jest szukanie jaj soiloni czyli miejscowych smoków. Cały czas towarzyszy nam przewodnik, który umiejętnie i przystępnie dla dzieci wplata historie o wydobyciu soli. Taki spacer w trakcie którego zażywamy swego rodzaju „inhalacje solankowe” korzystnie wpływa na drogi oddechowe naszych milusińskich.
Podziemia krakowskiego rynku
Może w Krakowie nie ma metra, ale to nie znaczy że pod powierzchnią jest nudno. Spacer w podziemiach krakowskiego rynku to prawdziwy wehikuł czasu i podróż do przeszłości miasta. Na dzieciach ogromne wrażenie robi przesiąknięty tajemniczością klimat tego miejsca. Do tego czeka na nie ponad 700 eksponatów, podanych w bardzo nowoczesny sposób, a prezentujących dawne życie miasta. Na moich podopiecznych największe wrażenie zrobiła sala przybliżająca pracę średniowiecznych rzemieślników m.in. kowala, szewca czy złotnika. Sam próbowałem sprawdzić czy gdzieś tam się to złoto nie odłożyło, ale niestety bez sukcesu, Oprócz tego polecam salę edukacyjną, a w niej przedstawienie poświęcone początkom Krakowa w którym poznajemy smoka wawelskiego. O tym jak realistycznie jest ono zrobione najlepiej świadczą krzyki przerażenia towarzyszące pojawianiu się potwora na scenie oraz odciski na mojej wątłej dłoni powstałe od ściskania ich przez moich lękliwych towarzyszy. Podziemia rynku to zabytek, który warto odwiedzić z dziećmi, ale z pewnością interesujący również dla dorosłych. Godziny otwarcia możecie sprawdzić tutaj, natomiast jeżeli będąc już na starym mieście będziecie chcieli zwiedzić trochę więcej to pod tym linkiem znajdziecie miejsca które z czystym sumieniem mogę polecić: .
To moje propozycje na wypad z dziećmi po Krakowie, dajcie znać czy coś przypadło Wam do gustu. Będę ciekawy również tego czy polecacie inne miejsca w które zabieracie swoje pociechy będąc w grodzie Kraka. No i oczywiście nie zapomnijcie kupić dzieciom klasycznego krakowskiego obwarzanka będąc gdzieś w centrum.
Gdybyście chcieli się wyrwać wieczorem na romantyczny spacer to tutaj znajdziecie kilka pomysłów:
Korzystając z okazji chciałem polecić trasy w aplikacji City Guides, które mogą być pomocne kiedy szukasz ciekawych pomysłów na wypad rodzinny.
Stare Miasto po „krakosku” – Trasa autorstwa Mateusza Tomaszczyka to 21 opowieści które składają się na pełen obraz krakowskiego Starego Miasta. Jeśli chcesz poznać je z perspektywy pasjonata Krakowa to lepiej trafić nie mogłeś.
Trasa jest dostępna całkowicie za darmo po POBRANIU aplikacji City Guides na telefonach Apple oraz z systemem Android.
Gdybyście chcieli poznać bliżej autora trasy Mateusza to tutaj znajdziecie moją rozmowę z nim na temat Krakowskiego Kazimierze
Szlakiem duchów zjaw i alchemików – prawdziwie "przerażająca" trasa autorstwa Anny Kryszak pozwalająca poznać mroczniejsze oblicze Krakowa. Emocje i świetna zabawa u dzieci gwarantowane!!!
Comments